List do świeckiego ucznia Ja-Ama


Ze świątyni Cheonjang jest piękny widok –
z jednej strony na góry, a z drugiej na morze.
Nie wszyscy ludzie mogą cieszyć się tak piękną scenerią.
Podobnie jest i z naszą wspólnotą oświeconych i mądrych, 
a tym bardziej z napotkaniem Buddy i patriarchów.
Czy nie jest godne ubolewania,
że nie sposób opisać piękna tego miejsca?
Słyszałem, że nie czujesz się dobrze,
jednak w tym jest wielka szansa,
by praktykujący pokonał demony.
To najlepsza szansa na żarliwą praktykę
albo też najlepsza szansa, by zmarnować czas w królestwie złudzeń.
Nie ma powodu, by być szczęśliwym czy też zmartwionym.
Przede wszystkim, choroba pochodzi z umysłu,
ale gdzie odnajdziemy ten umysł, tę falę gorączki?
Kiedy jestem głodny, mówię, że jestem głodny,
kiedy jest mi zimno, mówię, że jest mi zimno,
a kiedy jestem śpiący, po prostu kładę się spać.
Nasza praktyka nie ma formy i jakież to szczęście
znaleźć kilku współtowarzyszy podróży, 
z którymi można śpiewać pieśni gór i pól.
Rozumiem, że masz zamiar mnie odwiedzić,
więc po co czekać aż do przyszłego roku?
Jednak teraz jest zima i pogoda nie sprzyja podróżom.
Poczekaj na lepszą pogodę, jednak nie trać dobrej okazji do odwiedzin.


Tłum. z jęz. ang.: Leszek Wojas