Opowieść szewca

Mowa wygłoszona przez Leszka Wojasa podczas odosobnienia w Warszawie (3-5.08.2018)

Witam wszystkich na mowie. Gratuluję ukończenia odosobnienia. Szczególnie tym, którzy brali udział w odosobnieniu po raz pierwszy.

Na początku opowiem pewną historię, którą niedawno słyszałem. Byłem jakiś czas temu u szewca, odnosiłem buty do naprawy. Rozmawialiśmy o naprawie butów, terminie odbioru – o takich sprawach. Ale w pewnej chwili szewc powiedział: opowiem panu historię, która mi się niedawno przytrafiła.

Przyszło do mnie małżeństwo, wyglądali na bardzo kulturalnych ludzi, przyjechali pięknym samochodem. Ten mężczyzna wręczył mi dwie pary butów, jedne czarne, drugie brązowe, i zapytał: czy możliwa by była ekspresowa naprawa tych butów? Bo my jesteśmy tu tylko przejazdem, my tu nie mieszkamy i chcielibyśmy jak najszybciej jechać dalej. Odpowiedziałem: dobrze, proszę przyjść za jakieś dwie godziny, będą naprawione. Powiedzieli, że w takim razie gdzieś się tu przespacerują i przyjdą za dwie godziny. Poszli. Po dwóch godzinach wróciła tylko ta kobieta i powiedziała: biorę tylko te czarne buty. Zapytałem: ale dlaczego? Obie pary są przecież naprawione. Odpowiedziała: mąż nie żyje, zginął potrącony na przejściu dla pieszych. Wzięła czarną parę butów i poszła. Buty były pewnie potrzebne na pogrzeb do trumny.

To bardzo smutna i poruszająca historia.

Tak naprawdę, w naszym ludzkim życiu nikt nam niczego nie gwarantuje. Nikt ani nic nie daje nam gwarancji życia, nikt nie gwarantuje nam realizacji jakichś naszych życiowych planów czy marzeń. W buddyzmie nazwą na to jest nietrwałość czy też pustka. Ludzkie istnienie jest głęboko naznaczone pustką.

Oczywiście, nie tylko buddyzm mówi o nietrwałości. Egzystencjaliści twierdzili, że ludzkie istnienie jest zawieszone w nicości, jest kruche i skierowane ku śmierci.

W buddyzmie termin pustka jest używany w dwojakim znaczeniu. W znaczeniu nietrwałości i w znaczeniu ostatecznej substancji – podstawowej czy też pierwotnej natury. Mistrz Seung Sahn powiedział kiedyś: jest prosty sposób na zrozumienie pustki w codziennym życiu. Weźmy na przykład drewniane krzesło. Jest brązowe, solidnie zrobione i ciężkie. Można usiąść na tym krześle, a ono utrzyma nasz ciężar. Wygląda tak, jakby mogło przetrwać długi czas. Ale kiedy podpalimy to krzesło i wyjdziemy, to po powrocie będzie ono tylko kupką popiołu. Ta rzecz, która wydawała się tak solidna i rzeczywista, stała się popiołem, który rozwiewa wiatr. Krzesło nie jest trwałą, ustaloną rzeczą. Taka jest natura nietrwałości rzeczy.

Z drugiej strony Huineng, szósty patriarcha buddyzmu czan w Chinach, powiedział: pierwotnie nie ma niczego. Takie słowa są mu przypisywane. Chcemy odnaleźć naszą prawdziwą naturę, szukamy, szukamy, ostatecznie nie ma tam niczego, nie można niczego odnaleźć. W Sutrze Serca, którą wielokrotnie śpiewaliśmy na tym odosobnieniu, jest powiedziane: bodhisattwa Awalokiteśwara, praktykując głęboko Pradżnia Paramitę, postrzega pustkę wszystkich pięciu skandh. Nie ma barw, dźwięków, zapachów, smaków, dotyku, nie ma poznania ani osiągania. Nasza podstawowa natura nie zawiera takich rzeczy.

Myślę, że dla większości ludzi doświadczenie pustki w znaczeniu nietrwałości jest trudnym, bolesnym doświadczeniem. Jest doświadczeniem cierpienia. Z drugiej jednak strony w Sutrze Serca jest powiedziane: bodhisattwa Awalokiteśwara, praktykując głęboko Pradżnia Paramitę, postrzega pustkę wszystkich pięciu skandh i uwalnia się od wszelkiego cierpienia i niepokoju. Według Sutry Serca postrzeżenie pustki pięciu skandh  pozwala przekroczyć cierpienie.

Można zapytać: ale jaki jest związek doświadczenia pustki z naszym codziennym życiem, z naszym funkcjonowaniem w codziennym życiu? Mistrz Seung Sahn nauczał, że pusty umysł, umysł nie zatrzymujący niczego, jest podobny do lustra. Ma podobną zasadę działania – tylko odbija to, co przed nim się pojawia. Tak więc z pustym umysłem – z umysłem odzwierciedlającym ten świat – staramy się pomagać innym istotom. W buddyzmie nazywa się to drogą bodhisattwy.

Dziękuję wszystkim za wspólną praktykę.