Jeśli uświadamiasz sobie, że zajmujesz się wszystkim oprócz swojego hwadu (zapytywanie: „co to jest, co widzi i słyszy?”), zatrzymaj się i przyjmij to, co się zdarzyło: hwadu zostało wyparte przez rozproszenie uwagi i zbędne myśli. Przypomnij sobie bezsensowność i wielką nudę, do której prowadzi nadmierne zajmowanie się przeszłością i przyszłością, a następnie wróć do rozwijania hwadu w teraźniejszości. Czas mija szybko jak strzała, więc nie daj się wciągać w światowe troski. Ludzie, zanim usiądą raz lub dwa razy dziennie, z rękami złożonymi na kolanach i przymkniętymi oczami, zakładają, że potrafią się całkiem dobrze skoncentrować. Kiedy jednak nie mają nic innego do roboty poza podejmowaniem prób medytowania, powoli doznają szoku. Oczywiste staje się ciągłe kłębienie się myśli i psychiczne pobudzenie. W końcu nadchodzi dzień, kiedy to wzburzenie staje się podstawą czasu przebudzenia. Dopiero wtedy ludzie zdają sobie sprawę, że starożytna technika medytacyjna daje im łatwość i wolność. Pod koniec medytacyjnego kursu w klasztorze SongKwarng pilni studenci naprawdę zaczynają medytować! Ci, którzy nigdy nie uczestniczyli w żadnym medytacyjnym kursie, są w znacznie gorszej sytuacji. To ogromna szkoda, że tysiące ludzi często prześlizguje się przez życie nie poznając swoich umysłów, dając się pochłonąć przez to, co zewnętrzne i przeoczając swój umysł.
Praktykując z pytaniem hwadu powinieneś dążyć do tego, by pozostawać stabilny jak góra Czogje*. Staraj się zachować spokój, koncentrując się sekunda po sekundzie, sekunda po sekundzie. Gubienie pytania jest dla uczniów prawie jak choroba. Jeśli mnich lub mniszka rozmarzy się przechodząc przez dziedziniec, podchodzę od tyłu, szturcham jego lub ją i mówię: „Hwadu, proszę!”.
Praktyka nie jest zbyt łatwa, ale jest na ludzką miarę i nie jest skomplikowana. Z czasem można się bardziej skupić i zrelaksować. Po krótszym lub dłuższym okresie nauki uczysz się utrzymywać żywe hwadu w czasie jedzenia i ubierania się, przychodząc i odchodząc. Jest ono twoje własne: nikt nie może ci go odebrać! Utrzymywanie tego zapytywania w ciszy i zgiełku jest odczuwane nie jako wymuszone, lecz jako wygodne i naturalne. Hwadu zostało uwewnętrznione.
Hwadu jest często nazywane Cennym Mieczem Zielonego Smoka, ponieważ przecina ono sploty myśli i nigdy nie powinno być odkładane na bok. Nie jest ono jak kij do golfa, igła, długopis, wędka czy powieść; nie jest też jak oglądanie sztuki lub taniec. Badanie hwadu jest duchową praktyką w prawdziwym tego słowa znaczeniu i ma swój własny wielki urok.
Kiedy w myślach niczego się nie trzymasz ani do niczego nie lgniesz, wtedy jest to twoje miejsce przenikliwego oświecenia.
Wielki mistrz Bodhidharma napisał te wersy:
Bez chwytania się myśli czy pism,
Wskazując bezpośrednio na umysł,
Uzyskuje się wgląd w jego istotę,
A przez to osiąga stan buddy.
* „Góra Czogje” to chińska góra Caoxi (lub Caoqi), na której jest usytuowany klasztor Nanhua si; mieszkał w nim i nauczał Szósty Patriarcha Huineng. W tym miejscu ukształtował się czan w znanej obecnie postaci. W Korei nadano tę nazwę górze, na której znajduje się klasztor Songgwangsa.
Tłum. z jęz. ang.: Beata Łazarz