Wszystko pochodzi z umysłu (fragment)


Główna podstawa buddyzmu jest zawarta w stwierdzeniu, że „wszystko pochodzi z umysłu”. Oznacza to, że wszystko, czego doświadczasz, jest odbiciem umysłu i nie ma niczego, co nie byłoby odbiciem tego umysłu. Mamy też inne ważne powiedzenie: „umysł jest buddą”. To znaczy, że wszystko, co pochodzi z umysłu, jest buddą. Wszystkie nauki Buddy są zapisane w Tripitace zawierającej ponad 80 000 sutr. Ale czy kiedykolwiek przeczytasz je wszystkie? Może myślisz, że łatwiej jest po prostu zapomnieć o buddyzmie. Jednak te dziesiątki tysięcy sutr można podsumować jednym prostym chińskim znakiem, jedynką dla umysłu. Wszystkie te sutry skupiają się wokół tego samego, jak można by wyjaśnić ten „umysł”, więc jeśli zaczniesz rozwiązywać problem umysłu, zrozumiesz wszystko, co jest do zrozumienia. Wtedy wszyscy Buddowie trzech czasów pojawią się przed tobą.

Mówimy też, że wszystko zaczyna się od umysłu i na nim się kończy. Zatem w buddyzmie celem jest otwarcie oczu mądrości, abyśmy mogli zobaczyć naszą prawdziwą naturę, nasze prawdziwe „ja”. Jest to uświadomienie sobie natury buddy w nas samych. Naprawdę nie rozumiem, co dzieje się w dzisiejszych czasach, ale ludzie rozpoczynają praktykę medytacji zen i po zaledwie trzech lub czterech dniach twierdzą, że dokonali przełomu w urzeczywistnieniu swojej natury buddy. Być może jest tu wielu, którzy mają takie poczucie. Wydaje mi się jednak, że możesz powiedzieć coś takiego tylko dlatego, że tak naprawdę nie wiesz, czym jest twoja prawdziwa natura buddy.

W Przebudzeniu wiary Aśwaghoszy czytamy:

Po osiągnięciu wszystkich etapów bodhisattwy i zniknięciu nawet najmniejszych złudzeń, będziesz w stanie zobaczyć swoją prawdziwą naturę, a to nazywa się najwyższym oświeceniem.

Tak więc, nawet po przejściu dziesięciu poziomów świętości i osiągnięciu uniwersalnego oświecenia, bodhisattwa musi pójść dalej, aż zostaną usunięte ostatnie, nawet maleńkie złudzenia podstawowej ignorancji, które można znaleźć w alajawidżnianie. I to tutaj właśnie znajduje się bhūtatathatā, niezmienna rzeczywistość. Ten pięćdziesiąty drugi i ostatni poziom to odkrycie w sobie natury buddy, najwyższego oświecenia. Jest to również określane jako „mistyczne oświecenie” i „cudowne oświecenie mahajany”.

W Sutrze nirwany [Mahāyāna Mahāparinirvāna Sūtra] jest powiedziane:

Kiedy osiągniesz niezrównane, najwyższe oświecenie, zobaczysz naturę buddy; a kiedy widzisz naturę buddy, osiągasz niezrównane, najwyższe oświecenie.

To niezrównane przebudzenie, osiągnięcie stanu buddy, to zobaczenie natury buddy i zobaczenie własnej natury buddy. Jest to to samo osiągnięcie stanu buddy, ten sam poziom najwyższego oświecenia, o którym była mowa w Przebudzeniu wiary. Budda mówił o tym więcej w Sutrze nirwany:

Nawet jeśli ktoś ukończy dziesięć poziomów świętości, nadal nie odnalazł swojej prawdziwej natury buddy.

Tak więc nawet bodhisattwa, który zrealizował wszystkie poziomy świętości, musi osiągnąć najwyższe oświecenie, aby ujrzeć swoją naturę buddy, esencję umysłu. Najwyższe oświecenie i widzenie własnej natury buddy to jedno i to samo.

W siastrze Jogaczarabhumi znajduje się jeszcze jedno bardzo istotne stwierdzenie:

Bodhisattwa przed poziomem najwyższego oświecenia jest jak ktoś, kto patrzy na coś w ciemnościach.

Innymi słowy, tak jak niczego nie można wyraźnie dostrzec w ciemnościach, bodhisattwa, który osiągnął poziom uniwersalnego oświecenia, wciąż ma przed sobą długą drogę do osiągnięcia najwyższego oświecenia.

W konsekwencji, jeśli ktoś ma urzeczywistnić swoją prawdziwą naturę, która sama w sobie jest wiecznym uniwersalnym prawem, to bodhisattwa ten musi wyjść poza ciemność, przebyć zarówno dziesięć poziomów świętości, jak i pięćdziesiąty pierwszy poziom uniwersalnego oświecenia, a następnie wejść w wielkie światło.

Co na to wszystko ma do powiedzenia chińska szkoła czan? Mistrz Yunmen Wenyan, który na początku X wieku założył w Chinach szkołę czan yunmen, miał swoje ulubione powiedzenie:

Bodhisattwa na dziesiątym poziomie świętości, na etapie Obłoku Dharmy, może wygłosić wykład tak bezbłędnie, jak niebo pełne chmur przynosi deszcz. Jednak jeśli chodzi o widzenie własnej natury buddy, jego oczy są pokryte jedwabiem.

Bez względu na to, jak delikatny może być jedwab, nie można przez niego niczego wyraźnie dostrzec.

Tak więc na podstawie tych wszystkich ważnych pism widzimy, że zarówno w szkole doktrynalnej, jak i w szkole czan, postrzeżenie własnej natury buddy oznacza osiągnięcie stanu buddy; by to zrealizować i osiągnąć najwyższe oświecenie, trzeba wyjść zarówno poza dziesięć poziomów świętości, jak i poziom uniwersalnego oświecenia. Pomyśl o poziomach świętości i uniwersalnego oświecenia jako o schodach, po których trzeba się wspinać, aby osiągnąć najwyższe oświecenie. Jednak w dzisiejszych czasach są ludzie, którzy nawet nie wspięli się na pierwszy stopień, a twierdzą, że osiągnęli najwyższe oświecenie. Mówią, że zobaczyli własną naturę buddy i osiągnęli stan buddy. Zastanawiam się, co mają na myśli, twierdząc, że widzieli własną naturę buddy. Takie twierdzenia wydają się być chorobą dzisiejszego buddyzmu.


Tłum. z jęz. ang.: Leszek Wojas