Martwe słowa i żywe słowa


Jest niezwykle ważne, aby praktykujący sŏn podążali za żywymi słowami, a nie za martwymi słowami.


Komentarz

Jeśli osiągniesz oświecenie poprzez żywe słowa, staniesz się nauczycielem równym Buddzie i patriarchom. Jeśli osiągniesz je poprzez martwe słowa, nie będziesz mógł wyzwolić nawet samego siebie. Dlatego tak naprawdę to tylko dzięki „żywym słowom” możesz mieć nadzieję, że zostaniesz przebudzony do swojej własnej natury.


Gatha

Jeśli naprawdę chcesz zobaczyć mistrza czan Linji,
Lepiej, żebyś był człowiekiem z żelaza.


Słowo zamykające

Kiedy patrzysz w swoje Wielkie Wątpienie (w praktyce hwadu), są dwie bramy, przez które możesz wejść: gorliwie chwytając kluczowy punkt (frazę) konganu lub próbując uchwycić jedynie jego konceptualne znaczenie. Uchwycenie i gorliwe utrzymywanie kluczowego punktu konganu bez odpuszczania to praktyka z „żywymi słowami”, która jest drogą na skróty. Odcina ona ścieżkę umysłu i ścieżkę mowy, nie pozostawiając niczego, czego można by się trzymać. Podążanie jedynie za konceptualnym rozumieniem twojego konganu jest praktykowaniem nauk o „całkowitym” i „nagłym oświeceniu” poprzez przywiązanie do martwych słów. Takie badanie tylko otwiera szerzej drogę do rozumowania pojęciowego i podążania ścieżką mowy, ponieważ dotyczy głównie myślenia i konceptualnego rozumienia.

Tłum. z jęz. ang.: Leszek Wojas



Wątpienie; kaligrafia chińska

Wielkie Wątpienie

Jeden z trzech niezbędnych warunków (jedna z trzech esencji) w praktyce hwadu (chiń. hua-t’ou). Mistrz Gaofeng Yuanmiao (1238–1295) w swoim nauczaniu zawartym w Chanyao podkreślał, że uczeń praktykujący hwadu musi posiadać wielką wiarę, wielką determinację i wielkie wątpienie. Kultywowanie (rozwijanie) wątpienia jest przy tym zasadniczym i kluczowym elementem praktyki hua-t’ou. Jeśli nie rozwijamy wątpienia, mówi się, że medytujemy nad „martwymi słowami”, badając jedynie ich konceptualne znaczenie, w przeciwieństwie do medytacji nad „żywymi słowami”. Dahui Zonggao (1089–1163) uważał wątpliwość za fundament medytacji hua-t’ou, za jej początek i koniec. W miarę kontynuowania praktyki wątpliwość zaczyna nabierać własnej dynamiki, pojawia się spontanicznie, a rozpraszające myśli tracą swoją moc i ostatecznie całkowicie znikają. Gdy wątpliwość rośnie i staje się coraz potężniejsza, zaczyna nas całkowicie przepełniać, aż nie ma niczego poza wielką wątpliwością, której towarzyszy wielka energia. Ostatecznie, cała nasza wątpliwość zostaje rozbita w jednym momencie przebudzenia. Istnieje powiedzenie o medytacji hua-t’ou: „Mała wątpliwość – małe przebudzenie. Wielka wątpliwość – wielkie przebudzenie. Brak wątpliwości – brak przebudzenia”.