Wiersze Hanshana

Hanshan



Na Zimnej Górze tylko białe obłoki

Na Zimnej Górze widać tylko białe obłoki.
Jest tak cicho i spokojnie, że nie osiada nawet pył.
Mieszkaniec góry ma jedynie poduszkę z trawy,
A za lampę służy mu jasna tarcza księżyca.
Jego kamienne łóżko stoi nad zielonym stawem,
Gdzie przychodzą po sąsiedzku jelenie i tygrysy.
Przepełniony jest radością i dumą z życia w samotności.
Od dawna przebywa poza ludzkim światem.



Samotny księżyc nad Zimną Górą

Nad szczytem Zimnej Góry księżyc w pełni*,
Samotnie rozświetla czyste niebo.
Przestrzeń jest pusta, nie ma w niej nic.
Jakże bezcenny jest ten skarb prawdziwej natury**,
Ukryty w ciele zawładniętym przez pięć skandh***.


* W poezji czan „księżyc w pełni” bywa używany jako symbol oświeconego umysłu.
** Pierwotna natura, natura Buddy.
*** Pięć skupisk: forma, odczucia, postrzeżenia, tendencje, świadomość.



Piękna droga na Zimną Górę

Na pięknej drodze na Zimną Górę nie ma śladu wozów ani koni.
Płynące strumienie co chwilę łączą się ze sobą.
Trudno spamiętać, ile w końcu jest tu zakrętów,
A piętrzące się szczyty nie znają swego ciężaru.
Gdy na niezliczonych źdźbłach traw wiszą krystalicznie czyste krople rosy
I sosny śpiewają swą pieśń na wietrze,
W zwodniczych miejscach ciało zapytuje swój cień: dokąd podążasz?


Ludzie pytają o drogę na Zimną Górę

Ludzie pytają mnie o drogę na Zimną Górę,
Więc mówię, że trudna jest do przebycia.
Nawet latem lody na niej nie topnieją,
A po wschodzie słońca przesłania ją gęsta mgła.
Pytasz mnie, Panie: jakże tu przybyłem?
Otóż moje serce jest zupełnie inne niż twoje.
Gdyby twoje było podobne do mojego,
Bez trudu mógłbyś dotrzeć tam gdzie ja.


Jakże cenna naturalna rzecz

Ta jakże cenna naturalna rzecz* jest samotna, bez towarzysza.
Gdy się jej szuka, jest niewidzialna.
Gdy się chce wejść lub wyjść, nie ma żadnej bramy.
Jest tak mała, że mieści się w sercu, i tak duża, że obejmuje wszystko.
Jeśli w nią nie wierzysz, to jej nie rozpoznasz,
Nawet gdyby nagle pojawiła się tuż przed tobą.


* Pierwotna natura, natura Buddy.



Drogocenna sławna góra

Żadne skarby nie mogą się równać z tą drogocenną górą,
Z blaskiem księżyca między sosnami i świstem zimnego wichru,
Z różowymi chmurami, które unoszą się warstwami na niebie.
Ileż gór okrążyłem, ile li* przeszedłem różnymi krętymi ścieżkami,
Tylko tu strumień jest cichy i czysty, a życie w radości nie ma końca.


* Li – chińska mila, równa połowie kilometra.


Tłum. z jęz. chińskiego: Ewa Skrzek