Wiersze Taego Poŭ (1301–1382)


Chmury i skały

Jak cicho i spokojnie jest bezczynnie stać w bezruchu
Wśród złudnych obłoków pięciu skupisk.
Tak wiele pór kwitnienia kwiatów i wschodów księżyca przeminęło;
Mój umysł od dawna nie żyje i postrzegam bez umysłu.


Starożytny las 

Wiosenna bryza wstrząsa korzeniami drzewa, 
Które nie ma konarów ani liści.
Jego kolor nie jest zielony ani biały,
Nie pojawia się też nawet cień koloru, gdy kwitnie.


Falujące morze

Na falach rozległego morza
Melodia fletu żeglarza słyszana jest szeroko i daleko.
Uderzenie melodii rozbija wszystkie skalania na kawałki,
Białe mewy lecą ku niebu, radując się tańcem.


Nie-Objawienie

Coś, co jest gnostyczne i jasne, spowija cały świat,
Jednak nie ma niczego, wewnątrz ani na zewnątrz, by to uchwycić,
Nie ma też sposobu, aby o tym myśleć.
Rozumiem powód, dla którego nie chcesz trzymać kwiatu.
Ha! Ha! Ha! Powiedz mi. Co to jest?
Powinieneś starać się z całych sił, jak płomień, który nagle wybucha,
nigdy nie marnując słonecznego dnia.


Dom urzeczywistnienia

Nie ma ścian w żadnym z kierunków
Ani drzwi z czterech stron.
Nawet Budda i Patriarchowie nie mogliby wejść;
Zdrzemnąłem się, leżąc bezczynnie w białych chmurach.

Tłum. z jęz. ang.: Leszek Wojas