„Ja” i konieczność odnalezienia „ja”

To, że ludzie są w stanie odkryć i osiągnąć swoje „ja”, czyni ich najbardziej wyjątkowymi spośród miliardów istot. Sedno „ja” leży w absolutnej wolności, więc człowiek powinien być w stanie kontrolować wszystko zgodnie ze swoją wolą. Jednak przyczyną, dlaczego my, ludzie, nie doświadczamy wolności w żadnym miejscu i czasie, i dlaczego rzeczy nie idą tak, jak sobie życzymy, jest to, że żyjemy z naszym „złudnym ja” jako mistrzem i „prawdziwym ja” jako niewolnikiem. „Złudne ja” jest dzieckiem „prawdziwego ja”, ale umysł, którym się obecnie posługujemy, jest w rzeczywistości umysłem wypaczonym. Chociaż „prawdziwe ja” jest prawidłowym umysłem, który nie ma początku ani końca, istnienia ani wygaśnięcia, ani żadnej formy, to nie ma też żadnych braków.

Kiedy ludzie zapominają o swoim „prawdziwym ja”, to czy jest jakaś różnica między zwierzętami zagubionymi z powodu przywiązania do swoich instynktownych pragnień jedzenia i seksu, a ludźmi, którzy – nie znając swojej prawdziwej twarzy – gubią się z powodu przywiązania do powierzchownych zjawisk? Nawet jeśli ktoś może być uważany za najdoskonalszą osobę na świecie, jeśli nie rozumie swojej prawdziwej twarzy, to jest tylko maleńką częścią obracającego się koła przemian w obrębie czterech form narodzin* i sześciu światów samsary**.

W tym świecie Sahā, gdzie przebywają czujące istoty współdzielące swój świat karmy, ja i inni prowadzimy podobne życie. Dlatego ludzie wiodą swoje życie nieświadomie, akceptując je takim, jakie im się wydaje. Nie dostrzegając przerażających wydarzeń, które się przed nimi rozgrywają, żyją beztrosko; a kiedy śmierć przychodzi do nich nagle, ich droga staje się niejasna. „Ja” jest tym, co odpowiada „tak”, gdy ktoś woła twoje imię. Jest wolne od narodzin i śmierci; nie spala się w ogniu, nie może zmoczyć go woda ani zranić nóż. To niezależne „ja” jest wolne od wszelkich uwikłań. Życie ludzkie, ciągnięte łańcuchem karmy, przemierza wielokrotnie ścieżkę cierpienia narodzin, starości, choroby i śmierci, jak krzyczący więzień, związany i wleczony przez konia. Tylko mieczem własnej mądrości można przeciąć ten żelazny łańcuch. Nawet ktoś, kto jest bardzo szanowany w społeczeństwie za swoją wyjątkową wiedzę i osobistą uczciwość, jeśli nie rozumie tej sprawy, to niewątpliwie jest osobą, która utraciła ludzkiego ducha.

Kiedy narodził się Czczony przez Świat, Siakjamuni, wskazał jedną ręką niebo, a drugą ziemię i powiedział: „W niebie powyżej i na ziemi poniżej, tylko ja jeden jestem czczony”. „Ja”, o którym jest tu mowa, odnosi się do „prawdziwego ja”. Pomimo tego, że każdy człowiek ma wrodzony zalążek, aby stać się buddą, to nie jest w stanie osiągnąć stanu buddy, gdyż nie poznał „ja”. A skoro wszystkie rzeczy są „ja”, to marnowanie na inne sprawy niż znalezienie „ja” nawet tak niewielkiej   ilości energii, jak ta, którą można skupić na czubku włosa, byłoby naszą stratą.

Wszyscy ludzie posiadają trzy ciała: ciało fizyczne, ciało karmiczne i ciało dharmy. Tylko wtedy, gdy te trzy ciała połączą się w jedną substancję i będą funkcjonować jako jedno, możemy stać się prawdziwymi ludźmi. Chociaż wszystkie czynności są wykonywane przez ciało dharmy, to ponieważ nie jest ono oddzielone od ciała fizycznego czy ciała karmicznego, zjawiska są tylko stanem wolnym od narodzin i śmierci. Ten stan, który jest wolny od narodzin i śmierci, jest nieodłącznym elementem wszystkich odczuwających i nieodczuwających istot, tak więc choćby użyć arsenału broni całego wszechświata, nie zdołałoby się zniszczyć tej esencji nawet w pojedynczym źdźble trawy.

W tym świecie istnieją takie powiedzenia i wyrażenia jak „poznanie siebie” czy „odnalezienie siebie”, ale my rozważamy „ja” tylko poprzez naszą zaktywizowaną świadomość. Nie jesteśmy nawet w stanie wyobrazić sobie, czym jest „ja”. „Ja”, jako to, co posiada nieograniczone życie, ma podobną do diamentu niezniszczalną esencję, której nie można unicestwić, nawet jeśli się próbuje. Dlatego narodziny i śmierć tego fizycznego ciała są jak zmiana ubrania. Jeśli jesteś istotą ludzką, powinieneś być w stanie dowolnie zakładać lub zdejmować swoje ubranie narodzin i śmierci.

„Ja” nie może zostać uzyskane poprzez wiedzę, którą zdobywamy dzięki patrzeniu lub słuchaniu. Nawet sama myśl o „ja” już nie jest „ja”. „Ja” może zostać odnalezione tylko w miejscu braku myśli, ponieważ w miejscu braku myśli znajduje się już wszystko. Jeśli ktoś osiągnie tę ostateczną sferę stanu buddy, odkryje, że w rzeczywistości jest buddą. Ostatecznie należy odkryć „ja” w sobie.

Tłum. z jęz. ang.: Leszek Wojas





*Tradycyjne nauczanie buddyjskie przyjmuje, że istnieją cztery formy narodzin: z jajka, z łona, z wilgoci i przez przemianę.

**Sześć światów samsary, w których odradzają się czujące istoty, to: świat istot piekielnych, świat głodnych duchów, świat zwierząt, świat ludzi, świat aśurów (półbogów) i świat bogów.