Czy „zbiorowy umysł” jest iluzją naszych czasów?

Mowa wygłoszona przez Leszka Wojasa podczas odosobnienia w Warszawie (14.10.2023)



Japoński mistrz zen rosi Kōshō Uchiyama, jeszcze w erze przedinternetowej, w swojej książce Nauki zen „Bezdomnego” Kōdō, stwierdził, że:

W buddyzmie często przypomina się o problemie iluzji. Sposób traktowania poszczególnych iluzji odróżnia epoki historyczne. W starożytnych Indiach nauczano, że najbardziej zwodniczy jest seks, dlatego praktykujący buddyzm starali się za wszelką cenę tłumić swoje pragnienia seksualne.
Mistrz Dōgen powiedział, że „przywiązanie do sławy jest gorsze niż łamanie wskazań” i wskazywał na pościg za sławą i bogactwem jako najgorszą ze wszystkich iluzji, ponieważ w jego czasach wielu buddyjskich kapłanów konkurowało ze sobą w zdobywaniu zaszczytów i bogactwa.
Praktykujący muszą być świadomi zwodniczości pragnień seksualnych, jak również pogoni za sławą i bogactwem. Ale poprzez stworzenie terminu „grupowy paraliż” rosi Sawaki wskazywał na główną iluzję naszych czasów. Obecnie mężczyźni i kobiety szukają oparcia dla swojego życia w zorganizowanych grupach, poruszają się z prądem, nie próbując nawet znaleźć dla siebie jakichś realnych korzeni. Buddyzm jest praktyką przebudzenia się ze wszystkich iluzorycznych form, otwarciem „przejrzystych oczu własnej jaźni”.

Żyjemy w czasach szybkiego rozwoju nauki i techniki oraz coraz większej ekspansji różnego rodzaju technologicznych wynalazków w obszar naszego codziennego życia. Wszyscy oczywiście w jakimś stopniu korzystamy z tych wynalazków – komputerów, smartfonów, internetu, gdyż stało się to standardem zarówno w pracy zawodowej, jak i w wielu czynnościach codziennego życia. Z drugiej strony, wykreowana sztucznie potrzeba intensywnego doświadczania różnych elektronicznie generowanych bodźców, potrzeba szybkiego przechodzenia od jednego bodźca do następnego, nawyk codziennego, wielokrotnego korzystania z sieci internetowej, w tym z różnych serwisów społecznościowych, utrzymywanie kontaktów międzyludzkich wyłącznie przez internet, to wszystko wydaje się być cechą charakterystyczną czasów, w których obecnie żyjemy. Sieć internetowa stała się w dzisiejszych czasach rodzajem „zbiorowego umysłu”, będącego dla bardzo wielu osób podstawowym punktem odniesienia. Można powiedzieć, że wiele osób przeniosło czy też zintegrowało z siecią internetową znaczną część swojego ludzkiego umysłu. Granica pomiędzy tym, co niezbędne, a tym, co nawykowe, coraz bardziej się zaciera. Sieć różnego rodzaju elektronicznych połączeń powiązanych ze sprawami naszego codziennego życia coraz bardziej nas oplata.

Można tu przytoczyć pewną scenę filmową. W filmie Matrix jest scena, w której bohater filmu Neo zostaje odłączony od wszystkich połączonych z nim kabelków. Budzi się pytając: „co się ze mną stało, umarłem?” i otrzymuje odpowiedź: „nie, wręcz przeciwnie”.

Wydaje się, że problem, o którym pisał rosi Uchiyama: „szukanie oparcia dla swojego życia w zorganizowanych grupach, poruszanie się z prądem, nie próbując nawet znaleźć dla siebie jakichś realnych korzeni”, zdecydowanie przybrał na sile wraz z rozwojem internetu i elektronicznych komunikatorów. To „poruszanie się z prądem” stało się szczególnie wyraźne w obecnych czasach. Żyjący w XX wieku koreański mistrz sŏn Kusan Suryŏn w komentarzu do pierwszego obrazu pasterskiego stwierdza:

Jakich rzeczy może dostarczać nam życie w świecie? Dobrego jedzenia, pięknych ubrań, posiadania bogactwa, dobrej reputacji, rodziny, możliwości spokojnego odpoczynku. To są podstawowe potrzeby materialne. Jednak to, co nazywamy kultywacją Drogi, jest sprzeczne z tymi rzeczami. Życie w zwyczajnym świecie jest jak płynięcie z nurtem rzeki. Ale kultywowanie Drogi jest jak płynięcie w górę rzeki pod prąd.

Żyjący na przełomie XII i XIII wieku koreański mistrz sŏn Hyesim Chingak powiedział:

Nie bądź towarzyszem dla swojego umysłu. Jeśli nie będzie umysłu, będzie spokojny, ale jeśli uczynisz z umysłu swojego towarzysza, to gdy tylko się poruszy, zostaniesz przez niego zwiedziony.

Wydaje się, że w czasach, w których obecnie żyjemy, można mówić o dwóch umysłach. Oprócz naszego „indywidualnego” umysłu uczyniliśmy naszym stałym towarzyszem również i ten umysł „zbiorowy”.

Dziękuję za uwagę